Dlaczego tańczenie jest ważne dla środowiska

Wiadomo, że taniec łączy nas z innymi. Że nas komunikuje i tworzy wspólnoty. Choćby chwilowe. Ale jest taki wymiar tańczenia, który wyrasta ponad spotkania w tańcu. Bo nawet jeśli tańczę w samotności, to świadomie czy nie, tańczę dla środowiska.

Ciało jako podstawowy fakt życiowy

Ciało nie jest osobne od człowieka. Nie jest przedmiotem. Nie jest też świątynią, czy tajemnym misterium. Ty jesteś ciało. Ja jestem ciało. To podstawowy życiowy fakt. Że jesteśmy w tym świecie w ciele, ciałem. I jeśli kończy się nasze ciało, kończy się nasze życie tutaj, na ziemi. I nie ma to znaczenia w co wierzymy, czy i jaką wyznajemy wiarę. To uniwersalne i wspólne. Ciało to nasze miejsce w naturze.

Czucie i fraktalna empatia

Nie wszyscy jednak  czujemy swoje ciało. A przecież jeśli je czujemy, to czujemy siebie. Czujemy czułość, radość, gniew, niezgodę, ciekawość i miłość. W kontakcie z ciałem rodzi się wrażliwość, dzięki której czujemy także to, co się dzieje innym. Z więzi z własnym ciałem wyrasta  empatia. I więcej. Czujemy tęsknotę za tym ciałem, które nas wszystkich obejmuje. Za ciałem natury, ziemi. Nieprzypadkowo mówi się o niej metaforycznie, że jest matką ziemią, że nas karmi i daje schronienie. Jeśli więc czujemy ciało, to wszystko, co przydarza się naturze, czujemy jako własne. Bo jesteśmy przecież połączeni.

Ciało natury

Można odnieść wrażenie, że proekologiczne nastawienie, działania, wegetarianizm, są rodzajem anturażu dla społeczności, które tworzą się wokół ruchowych praktyk ciało/umysł. Że to modny gadżet przynależności. Ale to tylko mały fragment prawdy. Bo jeśli czujemy swoje ciało, swoją naturę przecież, to mamy kontakt z soczystym byciem, w którym ja-ciało w nieustannej jest wymianie z innymi formami życia, tworząc wspólne wzory, rytmy, dynamikę zmian. Rozsmakowanie we własnej cielesności będzie więc budować miłość do natury większej niż my sami. Po prostu do otaczającej przyrody.

Tańczenie dla środowiska

Tańczmy więc, czujmy, ucieleśniajmy się. Rozwijajmy tę miłość. Przychodzi z nią zachwyt, ale też odczuwanie cierpienia, którego doświadcza przyroda. Z tych obu stanów bierze się odpowiedzialność, szacunek i pokora, która stawia nas we wspólnocie z naturą, nie w przedmiotowym jej posiadaniu.